Lśniąca posadzka, korytarz, oczekiwanie…
Młoda kobieta i starzec. Obok siebie.
Kilka drzwi intymnych w białej ścianie
I okna. Deskrypcja na ziemi i niebie.
Troski pozostałych postaci, zamyślonych…
Twarze, wczesnym wstawaniem zamknięte…
Gdzieś jakaś treść, w głowach pochylonych,
Lub zapatrzonych w percepcji niepojętej…
Trudne milczenie. Młoda kobieta i starzec.
Przemijanie i rozkwit, wśród licznej gromady…
Pąk i kwiat. Doświadczeń korytarze…
Zdrowie i choroba w kolejce do porady.
Duszną przestrzeń mąci postać biała,
W drzwiach otwartych stoi, na czole okulary.
W niej przewidywanie, w niej nadzieja cała…
Domysły rosną… Uśmiecha się kobieta i stary.
Postać wzrokiem wodzi, jednej szuka fizys…
Dostrzega kobietę, przywołuje ręką
Wskazuje na starca i na jego kryzys,
Twarz narysowaną codzienną udręką.
Mężczyzna jest świadom, że to o nim mowa
Tysiące przewija obrazów przez myśli
Czuje… Rzeczą jest, którą trzeba schować,
Nie do renowacji, wyrzucić lub zniszczyć.
Próbuje przemówić, dźwięk wydać nieśmiały,
Dać do zrozumienia, podnieść się z siedziska…
Że to on jest podmiotem , że z nim konowały
Powinny rozmawiać i obejrzeć z bliska…
Powinny rozmawiać i obejrzeć z bliska…
Postać w białym kitlu, przedstawia kobiecie
Mnóstwo dokumentów, gdzie ma iść i kiedy…
Jakie drzwi odnaleźć w pomieszczeń alfabecie,
No i gdzie zapukać, by ojca wyrwać z biedy.
Starzec siedzi sam, choć w pełnej poczekalni…
Kiedy to minęło, gdy był słowem, czynem?
Jak płaszcz samotny, w pustej przebieralni,
Jest wyjątkowy i to potwierdza doktrynę…
Jest życie, podziwia się i błyszczy, bo się rodzi…
Wtedy kiedy porażki i sukcesy w laury zbiera!
Jaki jest świat, gdy jesteśmy młodzi?
I jaki, kiedy go tracimy, bo młodość umiera?
SCRIPTUM XXI/VII/MMXV